środa, 16 maja 2012

Po warsztatach.


 

Warsztaty z Gabrielem Francisco, które zapamiętam na całe życie były niesamowite. I mimo tego, że wiele rzeczy mi nie wychodziło poczułam coś, czego nie odbierze mi nikt. Poczułam wolność. Poczułam w sobie tę wrażliwość, która w sumie ostatnio zgubiłam. Poczułam chęć do bycia taką, jak kiedyś. Do bycia marzycielką, do walki o marzenia, do szukania więcej, mocniej! Do wzlotu dalej, wyżej ! Do rozwoju! Co się ze mną dzieje? Czy tak miało być? Czy o to chodziło? Jej, to wszystko jest za cudowne. Chcę więcej! Chcę więcej takich chwil, takich dni, miesięcy, lat! Chcę częściej sę tak czuć. Łzy, te łzy są dobre. Ojej, ja nadal jestem w szoku. Ciekawe, czy na innych też to tak zadziałało. Jej, niby jeden głupi warsztat, a jednak dla mnie to o wiele więcej. To nowe, świeże spojrzenie na świat.

Takie warsztaty polecam każdemu!

1 komentarz:

  1. wydaje mi się, że te łzy to była po prostu ulga po pęknięciu tego co tak Cie trzymało strasznie w ostatnim czasie

    OdpowiedzUsuń