Zagubiłam się. Czas ostatnio płynie mi jakoś szybciej, tak jakoś dziwnie za szybko. Nagle stało się wielkie bum, które niszczy mój dotychczasowy harmonogram. Nagle dziki przełom, strzał nad przepaścią. Nie mam czasu dla najważniejszych dla mnie ludzi. Kręcę się jak w kołowrotku i coraz więcej tracę. Muszę to jakoś powstrzymać. Potrzebuję wyciszenia, chcę znowu by było tak jak dawniej. Zmieniłam się. Porównując się z Iloną, którą byłam jeszcze jakieś 2 lata temu jestem zupełnie kimś innym. Z jednej strony to dobrze, bo przecież brnę do przodu ale ... nie taka miałam być.

Dziwne, nocne refleksje. Bezsenność w sennym już mieście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz