Pełnia, pełnia, pełnia. Strasznie mi brakuje takiego spokoju. Takiego trwania, tylko trwania. Życie to ciągła zabawa, nie? Wymaga szybkości. Ostatnio rzygam tą szybkością. Chciałabym trochę zwolnić. Ciągle o tym gadam. Ale nie mam czasu na to, żeby ogarnąć tę szybkość. No cóż... Jeszcze całe wakacje przede mną, prawda? Trzeba się nieco uspokoić, ustatkować. Niebawem wkraczam w kolejny rudział. Nowa szkoła, nowi znajomi. Powinnam zastanowić się nad tym, jaka chcę być. Bo to jest pewnego rodzaju szansa, no nie?
Kolejny etap w życiu to najłatwiejsza okazja do rozpoczęcia wszystkiego "na nowo". Zupełnie tak jak wtedy, kiedy wchodziłam do gimnazjum.
"To pewnie wina księżyca; zanadto
Przybliżył się do ziemi, a to wpędza
Ludzi w szaleństwo."